W minionym sezonie wszyscy mogliśmy podziwiać grę piłkarzy Southampton, prowadzonych przez Mauricio Pochettino. Poukładaną grę obronną, solidną i twardą grę w środku pola, zabójcze kontry i kreatywność w ataku. Widzieliśmy wady i zalety "Świętych", co przekładało się na nasze opinie na temat już naszego nowego menadżera.
Ponoć brakowało mu planu B, ale jak tu wprowadzać plan B, gdy ma się w kadrze 15 piłkarzy? Jego ekipa miała też problemy z wygrywaniem spotkań, często kończąc mecze kompromisowo, dzieląc się z rywalami punktami. Pod skrzydłami AVB mieliśmy problem ze stwarzaniem klarownych sytuacji bramkowych, strzelaniem bramek i solidną grą w defensywie. Nasz blok obronny potrafił być niezniszczalny, by następnie paść pod naporem drużyny, która grała bez nominalnego napastnika. Można więc śmiało znaleźć punkt zaczepienia między AVB i Pochettino i doszukiwać się koncepcji kontynuowania jego dzieła, lecz tym razem z głową. Pochettino w końcu potrafił z wielu piłkarzy wyciągnąć maksimum ich możliwości, natomiast AVB układał team pod swój schemat, który był niezmienny jak dominacja Celticu w lidze szkockiej. Argentyńczyk może, ale nie musi sprawić, że wielu piłkarzy przypomni sobie jak naprawdę gra się dobrze w piłkę nożną.
Którzy zawodnicy Spurs mogą otrzymać nowe życie od Pochettino?
AVB chciał grać ustawieniem 4-2-3-1, jednak nie sprawdzało się ono z wielu przyczyn. Główną było stawianie na Townsenda i Lennona jako piłkarzy, którzy mieli kreować grę i brać odpowiedzialność za strzelanie bramek. Obaj strzelili w lidze po jednej bramce.
Chadli i Lamela u Pochettino mogą odgrywać taką rolę, jak Lallana i Rodriguez w Southampton. Kreatywni, szuka ich piłka, potrafią wykorzystywać sytuację podbramkowe i świetnie radzą sobie bliżej linii bocznej. Wydaje się pewne, że Pochettino będzie próbował grać w ustawieniu 4-2-3-1, jednak postawi z różnych względów na innych wykonawców i będą to właśnie Lamela i Chadli. Powinno być to rozwiązanie dużo bardziej ofensywne, które tchnie nowe życie także w Roberto Soldado.
U Pochettino raj może otworzyć się także dla pary Lewis Holtby - Gylfi Sigurdsson, jednak muszą zacząć grywać na swoich nominalnych pozycjach. Zwłaszcza Sigurdsson, który mógłby być dobrym zmiennikiem Eriksena, jednak grającego na środku pomocy, za plecami napastnika. Holtby natomiast powinien zostać cofnięty w linii pomocy na pozycję Dembele lub Paulinho. Jego waleczność, zadziorność, kreatywność i dobry strzał z dystansu zostałyby odpowiednio spożytkowane. Jako "numer 10" Holtby często bywał zagubiony i chyba nie do końca to jego pozycja.
Prawdziwym wyzwaniem dla Pochettino będzie nie tylko pokazanie światu, że Soldado to świetny napastnik, ale także wykorzystanie potencjału, jaki drzemie w Paulinho. Charakterystyka tego piłkarza jest specyficzna i będzie potrzebował niekonwencjonalnych metod, aby pożytecznie używać tego zawodnika w wyjściowej jedenastce. Sandro, Dembele i Capoue wydają się być opcjami bezpiecznymi, solidnymi, które nie zawiodą Argentyńczyka. Paulinho ze swoją chimerycznością może szybko podpaść wymagającemu menadżerowi.
Błędu jakiego Pochettino z pewnością nie popełni to dobór obrońców. Sam nim był jeszcze nie dawno, więc wie czego oczekiwać od piłkarzy występujących na tych pozycjach. Jeżeli będzie chciał umiejętnie wykorzystać potencjał linii pomocy i ataku, będzie potrzebował dobrze operujących piłką środkowych obrońców i ofensywnych bocznych. Takich defensorów u nas pod dostatkiem. Nawet Rose i Naughton będą mogli pokazywać swój niemały potencjał, jeżeli będą otrzymywali dostateczne wsparcie i przede wszystkim - będą występowali na swoich nominalnych pozycjach, co zwłaszcza dla Naughtona było rzadkością w poprzednim sezonie.
Trudno przewidzieć, którzy piłkarze mogą z marszu odpaść z rywalizacji o miejsce w składzie. Townsend to piłkarz młody i wciąż może zaskoczyć. W końcu Lallana pokazał swój wielki potencjał dopiero w wieku 25 lat. Dla Lennona jednak wydaje się być już za późno. Pochettino będzie potrzebował w ofensywie piłkarzy, którzy potrafią nie tylko stwarzać okazje swoim kolegom, ale przede wszystkim samemu sobie. Lennon od lat sieje wiatr na prawym skrzydle, z którego jednak ogromu bramek nie ma. W najlepszym swoim sezonie strzelił dla Kogutów...5 bramek. Wydaje się, że jeżeli ktoś może opuścić Tottenham z powodu wizji trenera, będzie to właśnie Lennon. AVB mu ufał, ale korzyści z tego wielkich nie otrzymywał. Gdy trzeba było wprowadzić plan B, wszyscy szukali Bale'a, nie Lennona. U Pochettino takich Bale'ów będzie potrzeba kilku.
16 komentarzy ODŚWIEŻ